...roku bez rozdziału.
Wybaczcie, nie próbuję Was rozdrażnić, tak tylko spędziłam właśnie godzinę próbując się tutaj zalogować (no okej, 10 minut) i z ciekawości pooglądać sobie swojego bloga od środka. Wbrew pozorom, nadal tutaj zaglądam. No, i zobaczyłam, że ostatni, 45 rozdział, został opublikowany 31 sierpnia 2015... SERIO? Minęło aż tyle czasu? Dżizys Krajst on de bajk, wcale się nie dziwię, że nie pamiętam już o czym w ogóle pisałam.
Jeśli kogoś to interesuje, mam dwie strony nowego rozdziału i pomysł na kolejnych parę i ostatni rozdział napisany do połowy. Obecnie czytam opowiadanie od początku, bo prawie zapomniałam o czym jest xd Swoją drogą, pierwsze rozdziały są bardzo słabe, zauważyliście? Prolog mi się podoba, pewnie dlatego, że zgapiłam go z innego opowiadania, pamiętam to, ale dalej jest coraz śmieszniej i to nie w dobrym znaczeniu tego słowa ;D
Wspominałam już chyba, że zostały mi jakieś dwa-trzy rozdziały do końca. Jeśli będę je pisać w tym tempie, nikt z nas ich nie dożyje, ale jeśli KOGOKOLWIEK jeszcze to obchodzi - tak, jestem zdeterminowana, żeby to opowiadanie skończyć (dla własnej satysfakcji głównie), więc się pojawią.
Swoją drogą wg statystyki google ktoś wciąż tu jeszcze wchodzi... Wiedzcie, że jestem bardzo zdziwiona i miło połechtana tym faktem <3 Pewnie nigdy nie zrozumiem, dlaczego to robicie, ale... dziękuję.
A teraz się zmywam. Zajrzę do worda. Jeden akapit dziennie i koło przyszłego roku może doczekamy się rozdziału 46!
Żartuję.
(oby)
Nadal Wasza,
Fancy